na:Temat. Podróże. Teneryfa i Madera zamiast Egiptu. Gdzie w zimie latają Polacy? Katarzyna Miłkowska. 08 grudnia 2015, 19:04 · 4 minuty czytania. Sezon zimowy dopiero się rozpoczyna. Nie Fuerteventura to urokliwa, hiszpańska wyspa, najbardziej wysunięta na wschód i położona najbliżej wybrzeży Afryki ze wszystkich Wysp Kanaryjskich. Nie bez powodu spędziłem wczasy na tej wyspie wielokrotnie i nie bezpodstawnie określam ją mianem drugiego domu. Fuerteventura stała się dla mnie synonimem udanego urlopu, pełnego wypoczynku i relaksu oraz miejscem, w którym odzyskuję wewnętrzną harmonię. Magia tej wyspy, jej unikalny klimat, rajskie plaże, a także dostępne wyloty z wielu miast w Polsce oraz przynależność do Unii Europejskiej – spowodowały, że Fuerte cieszy się rosnącą popularnością wśród Polaków i wyrasta na solidną konkurencję dla najlepszych kurortów Egiptu, czy Turcji. Zapraszam do obszernego poradnika i przewodnika dla wszystkich osób zainteresowanych wakacjami na Fuerteventurze. FUERTEVENTURA (Wyspy Kanaryjskie) PORADNIK o FUERTE, PRZEWODNIK na WCZASY, WAKACJE i URLOP, OPIS – ATRAKCJE i PLAŻE, GDZIE JECHAĆ Dlaczego warto wybrać Fuerte? Kiedy jechać? Pogoda, klimat i temperatury Jak dolecieć – podróż i czas lotu Co zabrać na Fuerteventurę? Plaże Fuerteventury Gdzie jechać najlepiej (miejscowości) Polecane hotele Komentarze Poniższy poradnik i przewodnik będzie stopniowo rozwijany o opisy kolejnych miejscowości, hoteli i plaż oraz także o galerie fotografii. FUERTEVENTURA WCZASY i WAKACJE – DLACZEGO WARTO? Jedną z wielu zalet wyspy jest wyjątkowa kameralność większości miejscowości. Poza stolicą Puerto del Rosario wszystkie miasteczka mają niską zabudowę w iście hiszpańskim stylu i bardziej przypominają większe wioski niż tętniące metropolie. Życie w nich toczy się leniwie i powoli, a czas zdaje się zatrzymywać. Ten wszechogarniający spokój i harmonia są zaraźliwe. Dwa dni pobytu na wyspie wystarczy, aby zupełnie zapomnieć o codziennych problemach i przejść na tryb pełnego, niczym niezmąconego relaksu. Osoby szukające rozrywki, imprez, nocnego życia, czyli pragnące się ostro wyszumieć, powinny omijać Fuertę szerokim łukiem, a na wczasy wybrać np. Teneryfę lub Gran Canarię. Fuerteventura to bowiem idealne miejsce dla wczasowiczów szukających ciszy, spokoju i pragnących uniknąć tłumów. Nie znaczy to oczywiście, że na Fuerte nie można dobrze imprezować, niemniej jednak o taką rozrywkę jest nieco trudniej niż na innych, bardziej popularnych wyspach archipelagu. Fuerteventura jest wyspą wielu cudownych plaż, zarówno olbrzymich, szerokich, ciągnących się całymi kilometrami, jak i kameralnych zatoczek, gdzie złoty piasek i turkus wody jest więcej niż zachwycający. Jest to istny raj dla miłośników plażowania i opalania. Więcej o plażach Fuerteventury piszę tutaj. Jeżeli lubimy duże przestrzenie i pustynne widoki, docenimy walory wyspy. Fuerte wyróżnia się iście księżycowym krajobrazem, gdzie dominują wulkaniczne skały i ciemne szczyty. Horyzontu nie zasłania bujna roślinność. Ta w postaci wysokich palm, kaktusów i krzewów aloesu gęsto występuje tylko w miasteczkach i ich najbliższych okolicach. Fuerteventura potrafi również oczarować swoją zmiennością, w zależności od tego, w jakiej części wyspy jesteśmy, raz mamy krajobrazy typowo hiszpańskie, raz greckie, a innym razem afrykańskie. To jeden z powodów, dla których warto wynająć samochód i samodzielnie zwiedzić całą wyspę. Jeżeli znudzi nas plażowanie, możemy opuścić piaszczyste plaże i wybrać się na podbój któregoś z wielu wulkanów. Wrażenia są niezapomniane i niezwykle oryginalne, a cudowne widoki z wysokich szczytów zrekompensują trud wspinaczki w palącym słońcu. Dobra pogoda na wyspie utrzymuje się przez cały rok. Ryzyko popsucia wczasów przez załamanie pogody jest znikome. Więcej o pogodzie i klimacie piszemy tutaj. Co robić na wyspie? Sporty wodne i aktywność fizyczna: Wiatr, który nieustannie dmucha na wyspie, łagodzi upały oraz jest bardzo doceniany przez miłośników żeglarstwa i surfingu we wszystkich możliwych formach. Fuerte uznawana jest za stolicę zwłaszcza kitesurfingu. Wyspa jest również doskonałym miejscem do aktywności fizycznej w postaci pieszych wędrówek i trekkingu, zdobywaniu szczytów licznych wulkanów, jazdy na rowerze zarówno górskim (szutry i wzgórza), jak i szosowym (świetna jakość asfaltu). Nie ma problemu z wynajęciem roweru, gdyż niemal przy każdym hotelu znajdują się wypożyczalnie. Można również wybrać się na przejażdżkę konną lub ekscytującą jazdę quadem czy „księżycowymi dwuśladami” rodem z filmu „Mad Max” :). Jazda po szutrowych drogach, w gęstym pyle i grzęznących w piasku kołach, dostarcza niezapomnianych wrażeń. FUERTEVENTURA – POGODA, KLIMAT, KIEDY JECHAĆ? Fuerteventura zwana jest wyspą wiecznej wiosny, chociaż bardziej pasuje do niej określenie „niekończącego się lata”. Panuje tutaj łagodny klimat, który doskonale sprzyja wypoczynkowi. Średnia roczna temperatura wynosi 22 stopnie, deszcze padają tutaj bardzo rzadko, a słońce przebija się przez chmury niemal każdego dnia, niezależnie od pory roku. Ze względu na ciepło i słoneczną pogodę sezon turystyczny na wyspie trwa w praktyce pełny rok. Fuertevetura to wietrzna wyspa, przeważnie wieje tu ciągle i jest to wiatr dość silny, mocno odczuwalny. Wbrew pozorom nie stanowi to wady. Wiatr pozwala bowiem przetrwać upalne dni i łagodzi dyskomfort przebywania na pełnym słońcu. Dzięki kojącym podmuchom można przesiadywać na plaży całymi godzinami, a surferzy, windsurferzy i specjaliści od kitesurfingu mają pożywkę dla spełniania swoich pasji. Mimo wiatru słońce potrafi dać się bardzo mocno we znaki. Zwłaszcza w miesiącach letnich (czerwiec-sierpień) promienie są na tyle ostre, że uniemożliwiają chodzenie boso po parzącym piasku, czy nawet położonym na nim ciemnym ręczniku. 30-minutowy marsz bez osłony cienia zamienia się wówczas w sport ekstremalny. Na słońce trzeba zatem uważać, ale jeżeli będziemy stosowali zalecenia opisane w następnym punkcie – ostre promienie nie będą stanowiły żadnego problemu. Jeżeli ekstremalny upał jest nam niestraszny, spokojnie możemy wybrać najpopularniejsze wyloty w miesiącach czerwiec-sierpień. Niemniej osobiście to odradzam. Po pierwsze ceny w szczycie sezonu są najwyższe, po drugie słońce jest po prostu zbyt mocne, co skutecznie zniechęca do wielu innych i ciekawych aktywności niż tylko plażowanie. Najlepszym okresem na urlop na Fuerte jest wrzesień (druga połowa) oraz październik. Wówczas upały przestając być uciążliwe, a bezpośrednie promienie słońca są do zniesienia. Nadal jest bardzo ciepło i słonecznie. Temperatura powietrza oscyluje średnio wokół 26-27 stopni w cieniu. Woda ma ok. 22-23 stopnie, dzięki czemu zapewnia skuteczną ochłodę (czego na próżno szukać np. nad „zupą” Morza Śródziemnego), a nie powoduje szoku termicznego i skurczy mięśni, co doświadcza wielu wczasowiczów nad naszym morzem Bałtyckim. Kolejnym bardzo dogodnym terminem jest cały miesiąc maj lub sam początek czerwca. Jest wówczas już bardzo ciepło (powyżej 23-24 stopni), słonecznie, a temperatura wody zaczyna rosnąć (ok. 20 stopni). To przyjemny i znośny okres, który będzie bardziej odpowiadał osobom źle tolerującym wysokie temperatury. Muszę zaznaczyć, że na Fuerteventurze przez cały rok panują dość dobre warunki na urlop. Temperatura nie spada nigdy poniżej 19 stopni w dzień, a wody poniżej 18 stopni. Niemniej w okresie od listopada do końca kwietnia niebo nad wyspą może być często zasnuwane chmurami. Ta niesprzyjająca opalaniu się pogoda może utrzymywać się wówczas przez kilka dni do nawet tygodnia czasu. Planując zatem tygodniowy urlop, w tych wspomnianych miesiącach, trzeba być świadomym, że możemy mieć pecha i trafić na 7 dni pochmurnej pogody. Taki przypadek spotkał niestety mojego znajomego, który wyleciał z wyspy bardzo niezadowolony. Fakt – bez słońca Fuerte traci swój urok. Ponieważ jest wietrznie – robi się wówczas chłodno i wręcz nieprzyjemnie. W kwietniu i w maju lepsza pogoda, co jest paradoksem, może trafić się w Polsce. W tych miesiącach warunkiem udanego urlopu na Wyspach Kanaryjskich jest słońce. Jeżeli wybieramy tygodniowe wczasy i opcję Last Minute – warto zatem przez zakupem wczasów sprawdzić prognozę pogody na najbliższe dni. Bezpieczniej jest zawsze lecieć na 2 tygodnie. Wówczas kilka pochmurnych dni nie odbierze nam przyjemności z urlopu. Temperatury powietrza Temperatura wody Średnia liczba dni słonecznych (kolor żółty) i deszczowych (kolor niebieski) źródło: PODRÓŻ i CZAS LOTU Na Fuertę organizowane są wyloty czarterowe z kilku największych miast w Polsce – Warszawa, Poznań, Katowice, Gdańsk, Wrocław. Loty przez długi czas były obsługiwane są przez samoloty czeskiej firmy Travel Service. Obecnie jednak rolę tą przejęły polskie linie EnterAir. Jeżeli chcemy wylecieć z innego miasta niż Warszawy, najlepiej wykupić wczasy z wyprzedzeniem – nawet 2-3 miesięcznym. Wylotów na Fuertę jest stosunkowo niewiele poza stolicą. Dość szybko zatem wykupowane są wszystkie miejsca w samolotach. Decydując się na lot w ostatniej chwili możemy być skazani na warszawskie Okęcie, gdzie wylotów jest po prostu więcej. Często wadą lotów z innych miast niż Warszawa jest międzylądowanie na Lanzarocie, co wydłuża czas podróży o dodatkowe 1,5-2 godziny. Przed wykupieniem lotu warto się upewnić, czy będzie on bezpośredni do stolicy Fuerte – Puerto Del Rosario. Ile trwa lot na Fuerteventurę? Przeważnie leci się trasą przecinającą Alpy. Nad ocean wlatuję się w okolicy hiszpańskiej miejscowości Chipiona. Nad Atlantykiem leci się następnie ok. 2 godzin zanim uda się dostrzec wybrzeża Lanzaroty, a chwilę potem wyspę Fuerteventura. W sumie lot bezpośredni, bez międzylądowań, trwa około 5 godzin. W przypadku międzylądowania na Lanzarocie – czas podróży wydłuża się do ok. 7 godzin. Na Fuerte ląduje się w Puerto del Rosario. Po odebraniu bagażu udajemy się do punktu informacyjnego naszego biura podróży, gdzie pokierują nas do odpowiedniego autobusu czekającego pod lotniskiem. Podróż na północny kraniec wyspy (Corralejo) trwa ok. 30 minut. Do południowego krańca (Morro Jable) jedzie się już znacznie dłużej – około 2 godzin. Lot we własnym zakresie czy z wycieczką? Chcąc odwiedzić hiszpańską wyspę nie musimy decydować się na wykupienie wczasów w takich biurach podróży, jak np. Itaka. Oczywiście takie rozwiązanie będzie najlepsze i najoszczędniejsze, zwłaszcza gdy celujemy w wypoczynek z pobytem w jednym hotelu. Jeżeli pragniemy zwiedzić całą wyspę, często się przemieszczając i nocując w wielu różnych miejscowościach, wykupywanie wczasów przez biura nie będzie najlepszym rozwiązaniem. Wówczas najlepiej zdecydować się na lot we własnym zakresie. I tutaj zderzamy się z brutalną rzeczywistością. Z Polski nie ma korzystnego cenowo połączenia z Fuerteventurą. Próba zaplanowania sobie lotu z przesiadkami, czy to w Londynie, Barcelonie czy Madrycie przeważnie będzie wiązać się z bardzo dużymi kosztami. Pozostaje zatem jedyna sensowna dla naszego portfela opcja – wykupienie miejsca w locie czarterowym. Jak wykupić czarter i ile to kosztuje? Aby to zrobić należy skontaktować się z biurem podróży, które organizuje wczasy wraz z przelotem z interesującego nas miasta w Polsce. Biura przeważnie nie robią problemów i jeżeli będą jeszcze wolne miejsca w danym samolocie – bez problemu pozwolą je wykupić. Cena jednego miejsca na lot czarterowy waha się w okolicy 1300-1600 zł w dwie strony. Nie jest to kwota na tyle duża, aby odstraszała, a pozwoli nam na wczasy pełne swobody, gdzie nie będziemy skazani na jeden hotel. CO ZABRAĆ NA FUERTEVENTURĘ? Jeżeli nie planujemy zakupów odzieżowych na miejscu, powinniśmy koniecznie zabrać nakrycie głowy – czapkę z daszkiem lub kapelusz. Wieczory i poranki na wyspie są przeważnie chłodne, przyda się bluza lub lekka kurtka z długim rękawem, ale nie musi to być polar :). Zabierzmy także wygodne adidasy do długich spacerów i klapki, które mogą się przydać także na plaży (piasek podgrzany słońcem może parzyć). Nie warto zabierać butów do pływania, plaże są przeważnie piaszczyste (jedwabisty piasek) o bardzo łagodnym zejściu do wody. Nawet gdzieniegdzie wystające z piasku kamienie, nie stanowią zagrożenia. Wystarczy po prostu odrobinę uważać. Koniecznie powinniśmy zaopatrzyć się w dobry filtr do ciała i okulary przeciwsłoneczne (z dobrym filtrem UV). Co do kremu do opalania, to osobiście nic nie kupuję w Polsce, a decyduję się na produkty lokalne do dostania bez problemów w każdym sklepie na wyspie za parę euro. Hiszpańskie kremy moim zdaniem lepiej się sprawdzają w ostrym słońcu. Osobiście preferuję kremy zawierające alkohol, które świetnie się rozprowadzają i nie zatłuszczają wszystkiego w okół. Jeżeli chodzi o wielkość filtra, najlepiej zacząć opalanie od 15-20, a na ewentualny drugi tydzień obniżyć do 10-15 w zależności od karnacji. Jeżeli przesadzimy ze słońcem, używajmy 30-tkę, aż dolegliwości trochę ustąpią. Po opalaniu najlepiej stosujmy oryginalny aloes, produkowany na wyspie, który bez problemu dostaniemy w sklepach. Jeżeli będziemy zainteresowani snorkelingiem, zabierzmy maskę z rurką. Od około 50 metrów od brzegu można podziwiać podwodny świat. W pobliżu brzegu dużo jest srebrzystych, niedużych rybek, ale rafy koralowej nie uświadczymy. Wody wokół Fuerteventury nie obfitują niestety w wyjątkowe atrakcje podwodne. PLAŻE FUERTEVENTURY Plaże Fuerteventury są piaszczyste, przeważnie o łagodnych zejściach do wody. Jedwabisty piasek plaż o złotej barwie pochodzi prosto z Sahary, skąd wiatr przez eony lat transportował go w stronę wyspy. Tylko w środkowej części wyspy (okolice Caleta de Fuste) plaże są czarne od zmielonych na drobno skał wulkanicznych. W samym Caleta de Fuste są natomiast dwie, stosunkowo niewielkie, piaszczyste plaże. Generalnie na plażach Fuerteventury jest bardzo dużo miejsca dla wczasowiczów, każdy znajdzie odosobniony kącik dla siebie. Sceny z polskich nadmorskich miejscowości, gdzie w sezonie trudno przejść między ręcznikami, tutaj są zupełnie nieznane. Plaże Corralejo Bezapelacyjnym numer jeden wśród plaż całej wyspy jest długi niemal 10 kilometrowy pas złotego wybrzeża wzdłuż „Parque Natural El Jable”. Mowa o plażach ciągnących się od Corralejo na południe – Grandes Playas, Playa de Medano, Playa Bajo Negro, Playa de los Matos (El Burro), Playa del Moro, Playa Alzada, Playita de Poris. Plaże te są po prostu rewelacyjne, szerokie o bardzo łagodnych zejściach do oceanu. Złoty piasek na samych plażach się nie kończy – wdziera się w głąb lądu aż po horyzont, tworząc wysokie wydmy, niczym żywcem wzięte z Sahary. Ocean tuż przy brzegu mieni się przepięknymi odcieniami błękitu i turkusu, a kontury małej wyspy Lobos i Lanzaroty dodają malowniczości. Ponieważ plaże są potężne, znajdzie się masę miejsca dla każdego plażowicza, a zaledwie 1,5km na południe od wieżowca RIU Hotel – plaże stają się całkowicie wyludnione. Tłoczno robi się tylko w weekendy, gdzie na plaże masowo zjeżdżają nie tylko miejscowi Hiszpanie. Mały zgrzyt to ceny – za wynajem dwóch leżaków i parasola płaci się 9 Euro na cały dzień. Dość sporo, jeżeli chcemy tam często plażować. Jeżeli szukamy dużych fal, z którymi będzie można się zmierzyć w kąpieli – jest to idealne miejsce. Niemniej o fale nie jest tutaj tak łatwo. Często ocean przy brzegu jest bardzo łagodny i przypomina taflę jeziora. Musimy zatem poczekać na zmianę pogody lub porywisty wiatr. Plaża miejska Corralejo – Waikiki Beach Plaża miejska w Corralejo jest urokliwa, otoczona skałami wulkanicznymi i równie kameralna jak całe miasteczko. Jest jednak stanowczo za mała (ok. 200m długości). Niemniej nie ma na niej tłumów. Można wykupić leżaki z parasolem lub położyć się na ręczniku. Plaża ta często wybierana jest przez rodziców z małymi dziećmi, ponieważ nigdy nie ma tutaj fal i jest bardzo płytko. Laguny El Cotillo Na północy El Cotillo rozciągają się niesamowicie urokliwe laguny, stanowiące części plaż Playa de los Lagos oraz Playa de la Concha. Ta druga uważana jest za jedną z najpiękniejszych na Fuerteventurze. Piasek jest tutaj złoty, delikatny jak jedwab i bardzo drobny, doskonale kontrastuje z czarnymi skałami. Zejście do oceanu jest bardzo łagodne, a woda w zatoce płytka. Ponieważ nie występują tutaj fale, laguna jest idealnym miejscem dla rodzin z dziećmi. Przed wiatrem można się schronić za kamiennymi parawanami. Jak dojść do tych plaż? Jadąc autobusem nie wysiadajmy na małym dworcu autobusowym w El Cotillo, ale jedźmy jeden przystanek dalej. Wysiadając z autobusu zobaczymy niedalekie wybrzeże. Najlepiej pójść w jego stronę, wejść na dość kamienistą plażę, a następnie iść w prawo ku odległej latarni, oddalając się jednocześnie od centrum miasteczka. Po drodze natrafimy na szereg lagun Playa de los Lados, ukrytych między wulkanicznymi skałami, gdzie złoty piasek i niezwykle intensywny turkus wody tworzą hipnotyzującą mieszankę. Dobra rada – nie zatrzymujmy się przy pierwszej napotkanej lagunie, a idźmy dalej i odkryjmy więcej rajskich zakamarków. Tylko w ten sposób dotrzemy do Playa de la Concha – największej laguny w El Cotillo. Osobiście uznaję te plaże za najbardziej ulubione miejsce na całej Fuerteventurze. Ludzi jest tutaj naprawdę niewiele, panuje wyjątkowa cisza i spokój, a widoki są po prostu rajskie. Plaże na południu El Cotillo – raj dla surferów Wiele osób może być w El Cotillo, a nie widzieć wspaniałych plaż położonych między klifami na południe od miasteczka. Nie może to dziwić, gdyż plaże nie są widoczne z miasteczka, a dopiero z klifów niedaleko okrągłej wieży obronnej Castillo de Toson. Sam odkryłem te plaże trochę przypadkowo, studiując wnikliwie mapy Google :). Aby dostać się do pierwszej, ogromnej plaży Playa del Costillo – trzeba dojść lub dojechać do wspomnianej wyżej, ciemnej wieży, która znajduje się na południowym krańcu miasteczka i poruszać się dalej, aż trafimy na dość dzikie, strome zejście w dół ku oceanowi. Jak jesteśmy samochodem, lepiej pojechać dalej i zatrzymać się mniej więcej po środku całego ciągu plaż. Plaża jest cudowna, szeroka, pokryta złotym piaskiem i nielicznymi kamieniami, z ogromną ilością wolnej przestrzeni dla każdego plażowicza. Zejście do wody jest bardzo łagodne, a ocean bardzo czysty. Plaża jest schowana za wysokimi klifami, zatem nie wieje tutaj przeważnie od lądu, a od strony wody. Wiatr wywołuje wysokie fale, walka z nimi jest czystą przyjemnością dla kąpiących się oraz doskonałą okazją do nauki surfingu. Playa del Costillo i położona tuż za nią Piedra Playa – to bardzo popularne i lubiane miejsce zarówno dla doświadczonych surferów, jak i osób dopiero uczących się. Zawsze znajdziemy tutaj kilka dużych grup ze szkółek surfingu. Plaże Morro Jable (Jandia Playa) Jedne z najbardziej popularnych plaż Fuerteventury, położone wzdłuż mocno rozciągniętej miejscowości Morro Jable. Plaże ciągną się przez ładne kilka kilometrów i są bardzo szerokie, nawet do kilkudziesięciu metrów. Plaże są piaszczyste, a kolor jedwabistego piasku autentycznie złoty. Obszerny obszar plaż powoduje, że nie może być tutaj mowy o tłoku i każdy plażowicz przy odrobinie cierpliwości znajdzie nawet kilkadziesiąt metrów tylko dla siebie. Wszystkie ośrodki wczasowe i hotele w Morro Jable położone są stosunkowo blisko plaż, dlatego wybrzeże nadaje się idealnie do długich, wieczornych spacerów. Z plaży każdego wieczoru można podziwiać zachwycające zachody słońca, co sprawia iż Morro Jable jest najbardziej romantyczną miejscowością na całej wyspie. FUERTEVENTURA – GDZIE JECHAĆ NAJLEPIEJ? MIASTA, MIEJSCOWOŚCI: Monopolistą jeżeli chodzi o rezerwację wczasów na wyspie jest duże i znane biuro podróży „Itaka”, które oferuje wyloty z Polski przeważnie do kilku miejscowości – Corralejo, Caleta de Fuste, Costa Calma oraz Morro Jable. Poniżej przestawiam opis i informacje o wybranych miasteczkach. Corralejo Kameralne, urokliwe miasteczko na północnym krańcu wyspy. Wzmożony ruch turystów i miejscowych zauważalny jest tylko na chodnikach głównej ulicy. Nazwanie tego ruchu tłumem, byłoby z mojej strony dużym nadużyciem. Wystarczy odbić jedną przecznicę, aby znaleźć się w całkowicie wyludnionej części Corrolejo. Dużą zaletą Corralejo jest brak wysokich budynków i hoteli-gigantów. Na próżno można tutaj szukać budynku wyższego niż 4 piętra, co dodaje miejscowości uroku i sprawia, że absolutnie nie ma się wrażenia przebywania w turystycznym molochu. Tutaj można naprawdę się wyciszyć i odpocząć. Za oryginalny klimat nadmorskiej wioski odpowiadają kameralne kawiarenki położone nad samym oceanem w pobliżu portu. Kolejną zaletą Corralejo jest położenie, czyniące z tej miejscowości idealny punkt wypadowy do okolicznych atrakcji. Promem można udać się z wycieczką na sąsiadującą wyspę Lanzarotę. Atrakcją jest również malownicza wyspa Lobos, widoczna z wielu plaż – uznana za rezerwat przyrody. Do wysepki można łatwo dostać się łodziami wypływającymi z portu co godzinę. Zaledwie 19km na południowy zachód od Corralejo znajduje się malownicza wioska El Cotillo, która słynie z przepięknych lagun oraz klifów. Szczyty klifów stanowią idealne miejsce obserwacyjne zachodów słońca. Miłośnicy pieszych wycieczek i wspinaczki docenią pobliskie wulkany, a zwłaszcza szczyt Bayuyo oraz Caldera, które górują nad miasteczkiem. Wspinaczka w upalne dni może być dość wykańczająca, ale mocne podmuchy wiatru na wysokościach przynoszą ulgę, a wysiłek rekompensują zapierające dech widoki ze szczytu. Główną atrakcją Corralejo są plaże położone za miastem. Największa to ponad 10 kilometrów drobnego i delikatnego jak jedwab złotego piasku, na południowy wschód od miasta. Więcej o plażach Corralejo można znaleźć w osobnym podpunkcie. Morro Jable Morro Jable to Fantastyczna miejscowość położona na południowym krańcu wyspy. Mimo, że ciągnie się przez parę kilometrów, w centrum zachowuje urok, dzięki kameralnej i niskiej zabudowie w iście hiszpańskim stylu. Wzdłuż plaż ciągną się ośrodki wczasowe. Niestety nie zabraknie tutaj paru kilku-piętrowców i tzw. molochów. Niemniej oddalenie tych bunkrów od centrum miasteczka, jak również całkiem spory dystans od potwornie szerokich i często niemal pustych plaż powoduje, że większe hotele wtapiają się w górzysty krajobraz i nie zaburzają kameralnego odbioru tej miejscowości. Zaletą Morro Jable jest dość spora różnorodność krajobrazowa. Mamy tutaj potężne, wyludnione plaże z urokliwą latarnią, mamy spore wzniesienie i domy budowane na wydmie, skąd rozpościera się zapierający dech widok, mamy typową hiszpańską zabudowę i klimat Fuerte, znajdziemy trochę atrakcji dla maluchów, jak ZOO oraz – gdy już znudzą nas plażowe krajobrazy, możemy rzucić wszystko i wybrać się w góry na trekking, by zdobyć najwyższy szczyt wyspy. A tam, przy odpowiedniej pogodzie, dosłownie chodzi się w chmurach! EL Cotillo El Cotillo to bardza mała miejscowość, praktycznie wieś, położona na północno-zachodnim skraju wyspy. Można do niej dojechać z Corralejo autobusem nr 8 w ok. 40 minut. Miejscowość jest jeszcze bardziej kameralna niż Corralejo. Ludzi jest bardzo niewiele, zarówno w samym miasteczku, jak i na ciągnących się plażach. El Cotillo słynie z przecudownych lagun, gdzie krystalicznie czysta woda nabiera bardzo intensywny błękitny kolor. Ponieważ nie ma tam tłoku i panuje błogi spokój oraz cisza – kilka godzin spędzonym na tamtych piaskach niesamowicie odpręża. Prócz plaż warto też zwiedzić całe miasteczko, najlepiej idąc wzdłuż wybrzeża. Punkt obserwacyjny na południu miasteczka, obok starych fortyfikacji, pozwala oglądać zachody słońca oraz podziwiać wysokie klify. Niestety, jeżeli nie mamy wynajętego samochodu, aby obejrzeć zachód słońca – koniecznie jest znalezienie sobie noclegu, co może okazać się dosyć trudne. Nocleg jest konieczny, ponieważ słońce zachodzi przeważnie w okolicach godziny 20:00, a to niestety również godzina odjazdu ostatniego autobusu z miasteczka. FUERTEVENTURA HOTELE – JAKI HOTEL? Hotel Oasis Papagayo | Corralejo Oasis Papagato to piękny ośrodek umieszczony z dala od centrum miasteczka – na południowym krańcu Corralejo. Zachwyca bujną roślinnością, ogrodami i dwupoziomowymi bungalowami, pomysłowo rozmieszczonymi między palmami. Każdy domek jest bliźniaczo podobny. Baseny są czyste, obsługa bardzo miła, a domki często sprzątane. Wszystko odpowiednie jak na standard 3 i pół hiszpańskiej gwiazdki. Ośrodek jest bardzo popularny wśród Polaków, gdyż gwarantuje świetnie warunki mieszkaniowe w cenie znacznie niższej niż oferują ciaśniejsze hotele położone bliżej oceanu w różnych innych częściach wyspy. Spore oddalenie od oceanu nie jest dużą wadą Oasis Papagayo. Dzięki temu nie jesteśmy przywiązani do jednego odcinka plaży blisko naszego hotelu, ale sami wybieramy, gdzie chcemy plażować. Do miejskiej i kameralnej plaży dojdziemy piechotą w 20-30 minut. Do największych plaż z wydmami w okolicy RIU Hotel dojedziemy darmowym autobusem z ośrodka (na który można się zapisywać dzień wcześniej), autobusem numer 6, który ma przystanek niedaleko hotelu lub po prostu taksówką (koszt ok. 6-7 Euro w jedną stronę). Można również zdecydować się na wyjazd nad kameralne laguny El Cotillo (ok. 40 minut autobusem), który ma przystanek niedaleko ośrodka. Bungalowy w Oasis Papagayo mogą zachwycać obszernymi wnętrzami. Do dyspozycji otrzymujemy cały dół lub górę domku. W praktyce oznacza to spore apartamenty zawierające sypialnię, wyposażoną w obszerną szafę i wygodne łoże z dwoma materacami; kuchnię z pełnym wyposażeniem (lodówka, mikrofala, kuchenka elektryczna, toster, czajnik, naczynia i sztućce), a także obszerny salon z kanapą, fotelem oraz dużym stołem dla 4 osób oraz łazienkę. Łazienka jest duża z wanno-prysznicem i olbrzymim lustrem. Jeżeli mamy wybór – polecam mieszkanie na piętrze. Mieszkając wyżej czujemy się swobodniej – nie krępując się można wyjść na taras odgrodzony od sąsiedniego odpowiednio wysokim murkiem, czego może brakować na niższym poziomie. Na piętrze nie ma owadów łazienkowych i problemu z mrówkami, co jak się nie dba o czystość – może być irytujące w apartamentach na parterze. Apartamenty nie posiadają klimatyzacji, zatem wadą mieszkania na poddaszu jest wyższa temperatura. Jednak nie jest źle i nawet w upalnych miesiącach spokojnie da się wytrzymać. Otwierając wszystkie okna uda się zrobić przeciąg, co skutecznie schładza pomieszczenia. Wyżywienie Jeżeli nie przylatujemy na wyspę z dzieckiem i nie zależy nam na sporych ilościach alkoholu – raczej nie warto wykupować opcji pełnego wyżywienia. Dwa duże posiłki w zupełności wystarczą. Zarezerwowanie czasu jeszcze na kolację, podawaną w określonych godzinach – dla wielu wczasowiczów może stanowić spory problem. Jedzenie jest tutaj takie, jakiego można się spodziewać w większości hotelów na wyspie – dość tendencyjne. Na początku wybór potraw wydaje się nawet bogaty, ale później zauważamy powtarzalne schematy i wszystko zaczyna się powielać w kolejnych dniach. Potrawy tworzone są głównie pod Anglików – czyli np. jajka z bekonem na śniadanie + tosty, niemniej jednak każdy bez większych problemów wybierze to, co mu odpowiada najbardziej. Prócz prostych dań, znajdzie się miejsce na pyszną hiszpańską paellę, ciekawe w smaku zupy, czy też potrawy z ryb. Często podawane są również świeże i niezwykle soczyste arbuzy oraz melony. Hotel Barcelo Jandia Playa (Barceló Jandía Playa) | Morro Jable Czterogwiazdkowy hotel położony na sporym wzniesieniu na północnym krańcu miejscowości Morro Jable (półwysep Jandia). Ośrodek oddalony jest od centrum miasteczka o ok. 20-30 minut drogi na piechotę. Dużą zaletą hotelu jest bliskość do pięknej, szerokiej plaży, gdzie każdy plażowicz znajdzie kilkadziesiąt metrów tylko dla siebie. O tłoku nie może być mowy. Aby dojść do plaży trzeba przejść niewielkim tunelem pod jezdnią, następnie minąć mini wąwóz koryta wyschniętej rzeki, gdzie zamieszkują setki tutejszych uroczych, dzikich wiewiórek ziemnych, które bardzo chętnie podchodzą do turystów, licząc na darmowe orzeszki ;). Barcelo Jandia to także dobre miejsce wypadowe na trekking, gdyż niedaleko powyżej ośrodka znajdziemy szlak górski, którym łatwo dojdziemy na najwyższy szczyt Fuerteventury – Pico de la Zarza. Planując zakwaterowanie w hotelu należy pamiętać o nieco uciążliwym dojeździe z lotniska (Puerto de Rosario). Podstawianym przez biuro podróży autobusem jedziemy do hotelu bowiem niemal 3 godziny, co po 5-godzinnym locie, może być bardzo męczące. Właśnie przez tą długą podróż autobusową osobiście nigdy nie wybierałem Morro Jable jako cel wypoczynkowy na Fuerte, gdy miałem tylko tygodniowy urlop. Natomiast przy 2-tygodniowych wczasach, długa podróż nie stanowiła już żadnego problemu :). Hotel Barcelo Jandia Playa to kompleks budynków z pokojami dla gości, wśród których prym wiedzie największy, czteropiętrowy, najwyżej położony budynek główny. Z niego rozpościera się fenomenalny widok na ocean i pobliską plażę. Pokoje w tym budynku oznaczone są opcją „deluxe”, a zatem są najdroższą opcją dla zainteresowanych wczasowaniem się w hotelu. Alternatywą są pokoje w kilku mniejszych, jednopiętrowych budynkach, położonych niżej i oferujących częściowy widok na ocean. Za niewielką dopłatą można w nich zarezerwować widok na ocean, co przeważnie równoznaczne jest z rezerwacją pokoju na piętrze (z parteru zobaczymy tylko plecy sąsiedniego budynku). Budynki położone najniżej zasłaniają niestety sporą część widoku, nawet jeżeli jesteśmy na piętrze. Jeżeli zależy nam na pięknym widoku, musimy zatem albo zarezerwować pokój w wersji deluxe położony w budynku głównym, albo starać się zaklepać pokój w pierwszych niższych budynkach od strony plaży. O to ostatnie niestety jest bardzo trudno. Hotel oferuje spore pokoje 2-osobowe (30-35 m2) lub rodzinne 4-osobowe (70 m2) z tarasem. W metraż wliczona jest osobna łazienka. Głównym meblem pokoju jest podwójne łoże z wygodnymi dwoma materacami, obok którego stoją dwie szafeczki nocne z szufladami. Znajdziemy również obszerną szafę z sejfem (opłata 3 Euro dziennie), biurko lub stolik z dwoma fotelami i telewizor oraz lodówka. Przy wersji deluxe otrzymamy także bezpłatne miejsce na parkingu oraz internet wifi bez opłat dostępny w pokojach. Dla reszty wczasowiczów bezpłatny internet bezprzewodowy dostępny jest niestety tylko w pobliżu recepcji. Można wykupić Internet w pokojach (cena 7 EUR/dzień lub 25 EUR/tydz.), niemniej prędkość tego płatnego połączenia jest daleka od ideału i nie wiem czy nie lepszą opcją jest zakup karty u tutejszego operatora. Hotel oferuje tylko wyżywienie all inclusive, co przekłada się na 3 posiłki dziennie + alkohol. Jakość posiłków jest standardowa, jak na Fuertę. Dość smacznie, z kilkoma tutejszymi specjałami, niemniej bez zachwytów. Po kilku dniach zauważyły powtarzalne schematy w tworzeniu potraw, a te głównie powstają z myślą o angielskich turystach. Niemniej wybór dań jest na tyle duży, że każdy zawsze znajdzie coś idealnego pod swoje potrzeby. Minusem tutaj jest jednak wielkość hotelu i lekka bitwa o najlepsze potrawy podczas pór posiłkowych. Jeżeli przyjdziemy nieco za późno na posiłek – możemy zastać pustki na wielu serwowanych talerzach, a zatem i wybór jedzenia znacząco się wówczas zawęża. Plusem hotelu jest wystrój tarasów z ogólnodostępnymi basenami i masa egzotycznej roślinności, która w sposób zaplanowany rozdziela poszczególne domy i skwerki. Jeżeli ktoś nie ma ochoty na spacery na plażę, może wygrzewać się na leżakach wokół basenów i korzystać z pobliskiego baru. Jeżeli macie jakieś problemy ze stawami, które utrudniają lub uniemożliwiają chodzenie po schodach, dobrze zastanówcie się nad zakwaterowaniem w Barcelo Jandia Playa. Umiejscowienie na stromym wzniesieniu oznacza bowiem, że każdy powrót pieszo z miasta lub plaży, wiązać się będzie z pokonaniem sporej ilości schodów pod górkę, jeżeli chcemy wracać przez ośrodek, lub pokonaniem kilkuset metrów pod stromą górkę jeżeli będziemy chcieli obejść ośrodek chodnikiem i wejść do niego głównym wejściem. Niemniej są windy, które znacząco skracają „wyprawę schodową”, a w recepcji można zamówić transport do miasteczka. Swój pobyt w hotelu oceniam na bardzo udany. Nieco brakowało pełnego widoku na ocean i troszkę irytowali turyści przepychający się w stołówce. Jednakże pokój był spory, łazienka funkcjonalna, a zakwaterowanie więcej niż dobre. Obsługa była bardzo miła, zawsze pomocna. Cały ośrodek jest zadbany i bardzo czysty. Pokoje czyszczone były praktycznie codziennie, a ręczniki i pościel często zmieniane. Pokoje są tak położone, aby nikomu nie przeszkadzał hałas z basenów. Zatem mimo sporej ilości zakwaterowanych gości znalazłem tutaj ciszę i spokój, idealne czynniki wspomagające udany urlop :). Więcej hoteli w przygotowaniu… Oceń artykuł: Pogoda w El Médano w styczniu 2024 Pogoda w El Médano w styczeń pochodzi z danych statystycznych opierających się na ostatnich latach. Możesz zobaczyć statysktyki meteorologiczne dla całego miesiąca, ale także używając the tabs dotyczące początku, środku i końca miesiąca. Autor Wiadomość Temat postu: Re: Teneryfa w styczniu #21 Wysłany: 14 Gru 2014 14:34 Byłem w tym roku na Teneryfie dokładnie 26 stycznia - 1 luty. Noclegi zarezerwowałem w Playa de las Americas po 26 e doba za apartament 1 pokojowy ok 500 m od plaży na stronie hiszpańskiej. Auto na 6 dni brałem z Cicar za 120 e z pełnym ubezpieczeniem i płaciłem gotówką na lotnisku. W samej Playa Americas na śniadania można chodzić na deptak ,gdzie do wyboru syte zestawy angielskie śniadania za 3 e /os z kawą i napojem a w chińskich restauracjach za ok 7 e można "nawalić"sobie na talerz kilo mięsa lub ryb i podać do napoi odstraszają i za każdy mały napój 0,33 w tym piwo trzeba dodatkowo zapłacić 2,5 -3 euroI jeszcze mała uwaga. Markety przeważnie czynne do 23-24 ale pięć minut po 22 nie kupicie nawet piwa. zakaz o 22 Góra dijek Temat postu: Re: Teneryfa w styczniu #22 Wysłany: 18 Gru 2014 20:00 Rejestracja: 11 Gru 2014Posty: 45 Mógłbyś dac namiar na ten apartament po 26 Eur za dobe ? Góra radar Temat postu: Re: Teneryfa w styczniu #23 Wysłany: 18 Gru 2014 20:08 Rejestracja: 16 Lut 2012Posty: 67Loty: 51Kilometry: 88 379 dijek napisał(a):radar napisał(a):chris0o napisał(a):Dzięki za odp. No to jeszcze muszę zapytać jak tam sprawa z innymi kosztami na miejscu, jak jedzenie i nocleg w styczniu? Ceny znośne?Hotel Bahia Flamingo (trochę jak dawne FWP ale znośnie) -55euro za 4 osoby z HB z widokiem z balkonu na ocean. Kiedy rezerwowaleś hotel ? w jakiejś promocji?Fura 17euro za dzieńTak było w zeszłym po w listopadzie Góra dijek Temat postu: Re: Teneryfa w styczniu #24 Wysłany: 22 Gru 2014 17:58 Rejestracja: 11 Gru 2014Posty: 45 Góra lukasz354 Temat postu: Re: Teneryfa w styczniu #25 Wysłany: 22 Gru 2014 18:29 Rejestracja: 09 Kwi 2014Posty: 730Loty: 64Kilometry: 111 587 W Autoreisen placilem za tydzien samochodu 75euro, pelne ubezpieczenie bez depozytów, peugeot 207, takze mozna taniej jeszce znalezc niz te 120 E _________________ Góra dijek Temat postu: Re: Teneryfa w styczniu #26 Wysłany: 23 Gru 2014 00:15 Rejestracja: 11 Gru 2014Posty: 45 Może ktoś pomoże w wyborze hotelu : Park 2 - Adeje2. Royal PArk Albatros -San MIguel de tamaimo Tropical - Peurto Sandiago wylot w styczniu , samochód będe miał na cały wyjazd. Góra Aras333 Temat postu: Re: Teneryfa w styczniu #27 Wysłany: 23 Gru 2014 11:38 Rejestracja: 30 Sty 2013Posty: 377Loty: 46Kilometry: 169 080 niebieski dijek napisał(a):Może ktoś pomoże w wyborze hotelu : Park 2 - Adeje2. Royal PArk Albatros -San MIguel de tamaimo Tropical - Peurto Sandiago wylot w styczniu , samochód będe miał na cały wyjazd. Ja własnie wybrałem Laguna Park 2. Zastanawiałem się nad Globales Tamaimo Tropical. Wybór padł na Laguna Park ze względu na pogodę w styczniu, w Adeje raczej będzie cieplej niż w Puerto Santiago. Góra jacek96 Temat postu: Re: Teneryfa w styczniu #28 Wysłany: 23 Gru 2014 12:14 Rejestracja: 27 Mar 2014Posty: 3498 złoty Kierujac sie postami, ktore informowaly,ze pogoda na polnocy wyspy jest duzo gorsza,niz na poludniu, wybralem poludniowa czesc kilku dniach pojechalem do Puerta de la Cruz i juz tu zostalem. Temperatury nawet wyzsze,niz na poludniu, stopnii, widoki i mozliwosci ciekawego spedzania czasu zdecydowanie lepsze, a i miasta okoliczne nie sa "sztuczne", jak wiekszosc znajdujacych sie na poludniu wyspy. Góra correos Temat postu: Re: Teneryfa w styczniu #29 Wysłany: 23 Gru 2014 12:20 Rejestracja: 24 Sie 2010Posty: 4035 platynowy w dobra pogode trafiles zarowno na poludniu jak i na polnocy Góra jacek96 Temat postu: Re: Teneryfa w styczniu #30 Wysłany: 23 Gru 2014 12:29 Rejestracja: 27 Mar 2014Posty: 3498 złoty Mam szczescie do pogody, choc zabraklo go wczoraj i z powodu zalegajacego sniegu nie wszedlem na sam wiercholek wulkanu, trasa 10 i 11 zamknieta dla wlasnie wygladaja mapki, ktorymi sie odczuwalna w Puercie jest wyzsza, gdyz jest otoczone wzgorzami od strony z ktorej zwykle wieje wiatr, natomiast Costa Adeje jest narazona na podmuchy wiatru od jest zimno,ale wieoczorami odczuwa sie chlod mocniej,niz w Puercie. Góra cypel Temat postu: Re: Teneryfa w styczniu #31 Wysłany: 23 Gru 2014 12:53 Rejestracja: 04 Lip 2012Posty: 3581 srebrny @jacek96 śnieg na Teide już zalegał listopadzie przejechałem wyspę wzdłuż i wszerz. Pogoda bardzo zróżnicowana. Po wyjściu z samolotu na TFS 28*C i patelnia, kilkadziesiąt minut później w La Lagunie ulewa niczym oberwanie chmury i 15*CW górach Anaga na wysokości 1000 m. chmury, silny wiatr, opady, kilkadziesiąt minut później w San Andres ludzie się opalają i Puerto de La Cruz trochę chmurek 22*C, kilkadziesiąt minut jazdy na zachód w Garachico ciężkie chmury i 17*C, za kolejne kilkadziesiąt minut w Santiago del Teide patelnia i 28* to katastrofa, turysty i z fajniejszych tras jaką jechałem to TF217, ładna roślinność, zielono, przyjemne widoczki i mieściny, zero letników, fajne knajpy i autochtoni. Bardzo mi przypominało widokowo i zróżnicowana jest TF21. Przejechałem od Puerto de La Cruz przez Teide, Vilaflor, Granadilla. Pogoda również, co kilkadziesiąt minut inna. _________________"Ten, kto znalazł się za drzwiami, pokonał najtrudniejszy etap podróży" - przysłowie duńskie Góra jacek96 Temat postu: Re: Teneryfa w styczniu #32 Wysłany: 23 Gru 2014 13:15 Rejestracja: 27 Mar 2014Posty: 3498 złoty Dzieki za podsuniecie pomyslu, czym wypelnic nastepne czesciowo pokonalem pieszo, ladne widoki-pogoda rewelacyjna, a dzis wzdluz TF217 pozwiedzam, zwlaszcza,ze jak piszesz ma przypominac Madere Od Santa Ursula do La Matanza polecasz? Góra cypel Temat postu: Re: Teneryfa w styczniu #33 Wysłany: 23 Gru 2014 14:29 Rejestracja: 04 Lip 2012Posty: 3581 srebrny Zależy co kto lubi, mi się podobało, droga jest położona nieco wyżej od autostrady, prowadzi po wioskach i mieścinach. Teren zurbanizowany, można poobserwować nieśpieszne życie mieszkańców, zatrzymać się w jakiejś knajpie, zjeść coś ichniego po taniości, napić się znakomitej kawy. Nie podam konkretnych nazw, bo nie wiem co jadłem i nie dało się z nikim dogadać po angielsku Gdybyś chciał więcej dziczy a mniej ludzi to TF12 z kilkoma punktami widokowymi. Po drodze jest też szlak 1000 zmysłów prowadzący przez las wawrzynowy (kiedyś już tu o tym pisałem), ale ja chyba mam mało tych zmysłów, bo jakoś tak średnio mi się to widziało Może pora roku nieciekawa na ten szlak. _________________"Ten, kto znalazł się za drzwiami, pokonał najtrudniejszy etap podróży" - przysłowie duńskie Góra dijek Temat postu: Re: Teneryfa w styczniu #34 Wysłany: 23 Gru 2014 18:54 Rejestracja: 11 Gru 2014Posty: 45 Góra wawerek Temat postu: Re: Teneryfa w styczniu #35 Wysłany: 23 Gru 2014 20:01 Rejestracja: 19 Sie 2014Posty: 84Loty: 39Kilometry: 83 532 dijek napisał(a):dzięki Aras... biore Lagune poniżej link z mapkami może się komuś przydadzą - bardzo fajnie mapy! Szkoda, że tylko może znasz podobną stronę internetową z tak szczegółowymi mapami ale innych wysp? W moim przypadku chodzi mi o El Hierro, Gomerę i La Palmę - będę bardzo wdzięczny _________________ Góra dijek Temat postu: Re: Teneryfa w styczniu #36 Wysłany: 23 Gru 2014 22:06 Rejestracja: 11 Gru 2014Posty: 45 Góra MaPS Temat postu: Re: Teneryfa w styczniu #37 Wysłany: 28 Lut 2015 18:07 Rejestracja: 07 Sty 2015Posty: 817Loty: 69Kilometry: 196 395Zbanowany Na Teneryfie byłem tyle razy, że nie potrafię zliczyćOdnośnie pogody:deszcz widziałem raz (pół nocy i do 11:00), rzeka płynęła ulicami nie mają tam grudniu / styczniu kilka razy: pogoda idealna, 21-27 st, odczuwalna wyższa, blue można się kąpać w oceanie... woda cieplejsza niż w niepodgrzewanym lecie jest niewiele cieplej, słońce tylko mocniejsze, miejscowi mówią, że cały rok 20-30st - pogoda chyba w listopadzie, a na zakupy polecam Mecadone. _________________Jak żyć, to nie jako widz Góra Jak już wiadomo Teneryfa dzieli się na dwie strefy klimatyczne. Trochę chłodniejszą, wilgotną ale porośniętą bujną roślinnością północ i wysuszone, gorące południe. Sama wybierając się na wyspę nie potrafiłam zdecydować się którą część wybrać, w związku z czym mieszkałam i na północy i na południu. Port lotniczy Fuerteventura (FUE) to międzynarodowe lotnisko dla wyspy o tej samej nazwie i jedno z głównych lotnisk Wysp Kanaryjskich. Znane jest także pod nazwą El się tam dostać?Port Lotniczy Fuertaventura jest położony pięć kilometrów na południe od stolicy wyspy Puerto del Rosario. Zarówno to miasto, jak i inne regiony turystyczne Fuertaventury są dobrze skomunikowane z lotniskiem autobusami miejskimi. Linia numer 3 zawiezie pasażerów do Puerto del Rosario, Caleta del Fuste i Las Salinas. Linia numer 10 łączy port lotniczy ze stolicą oraz z Morro Jable, a linia numer 16 ze stolicą i Gran można stąd polecieć i jakimi liniami?Port Lotniczy oferuje loty w osiemdziesięciu kierunkach, do głównych miast Hiszpanii i całej Europy. Linie lotnicze Primera Air latają stąd do Alborg, Sztokholmu (Arlanda), Billund, Kopenhagi i Malmö. Tui Airlines do Amsterdamu, podobnie jak i duńskie linie Corendon. Iberia lata stąd do Barcelony (El Prat), Ryanair do Barcelony (El Prat), Birmingham, Bremen, Brukseli, Dublina, Dusseldorfu, Edynburga i Frankfurtu. Z Vueling Airlines można się z wyspy dostać do Barcelony (El Prat) i Bilbao, z EasyJet na lotnisko Bazylea-Miluza-Fryburg, Brystol, Hamburg, Liverpool i Londyn-Gatwick. Linie Condor latają z Fuertaventury do Berlina (Schonefeld), Dusseldorfu, Frankfurtu, Hamburga, Hannoveru, Lanzarote, Lipska, Paderborn/Lippstadt i Stuttgartu, Air Berlin na lotnisko Berlin-Tegel, Kolonia/Bonn, Dusseldorf, Hamburg, Monachium, Norymberga, Paderborn/Lippstadt, Teneryfa i Zurych, a Nova Airlines do Billund, Kopenhagi, Sztokholmu i Monarch oferują połączenia z Fuertaventury do Manchesteru i Birmingham, Thomson Airways do Birmingham, Bristolu, na lotniska East Midlands i Londyn Gatwick, Londyn Stansted, do Glasgow i do Manchesteru, a Thomas Cook Airlines do Birmingham, Brukseli, Bristolu, na lotnisko East Midlands, Sztokholm-Arlanda, Glasgow, Londyn-Gatwick, do Göteborga, Malmö, Newcastle, Manchesteru i na Maderę. Neos Spa do Bolonii i na Teneryfę. Z liniami lotniczymi Germania można polecieć do Drezna, Erfurtu, Bremen, Dusseldorfu, Frankfurtu, Hamburga, na lotnisko Karlsruhe/Baden-Baden i Kassel-Calden i do Münster. Aer Lingus lata do Dublina, Small Planet Airlines do Gdańska, Canary Fly na Gran Canarię, Germanwings do Stuttgartu, Kolonii i Hamburga, Finnair do Helsinek, Enter Air do Katowic i Warszawy, Austrian Airlines do Wiednia i Lanzarote, Norwegian na Londyn-Gatwick, Luxair do Luksemburga, a Air Mediterranee łączy Fuertaventurę z miastami we Francji: Marsylią, Lyonem, Lille, Nantes, Paryżem i lotniskuLotnisko oferuje swoim pasażerom szereg usług. Poza restauracjami, kawiarniami i sklepami duty free, znajdują się tu punkty wynajmu samochodów, miejsca dla mamy z dzieckiem, bankomaty, xero, policja i informacja turystyczna. Na terminalu można także skorzystać ze strefy wi-fi. Pierwsze piętnaście minut połączenia jest bezpłatne. Fuerteventura w styczniu Byliście kiedyś na wakacjach zimą, kiedy to na lotnisku zostawia się kurtkę zimową i leci tam gdzie ciepło? My nie jeździmy na nartach, a góry nie są jakoś specjalnie nam bliskie, za to plaża i palmy zimową porą jak najbardziej :) Dlatego też po styczniowym wyjeździe na Cypr , postanowiliśmy wyjechać w
Styczeń na Fuerteventurze – odskocznia od polskiej zimy Styczeń na Fuerteventurze kusił nas od dłuższego czasu. Chcieliśmy zobaczyć tę wyspę oraz odpocząć pod palmami, w ciepłym miejscu. Bez kurtki, bez śniegu i zimy. Byliście kiedyś na wakacjach zimą, kiedy to na lotnisku zostawia się kurtkę zimową i leci tam gdzie ciepło? My nie jeździmy na nartach, a góry nie są jakoś specjalnie nam bliskie, za to plaża i palmy zimową porą jak najbardziej 🙂 Dlatego też po styczniowym wyjeździe na Cypr, postanowiliśmy wyjechać w trochę cieplejsze miejsce i spędzić tym razem styczniowy urlop na Fuerteventurze. Ach znów Wyspy Kanaryjskie 🙂 Fuerteventura – Playa Jandia Morro Jable Po 6h lotu i trasie lotnisko-hotel, dotarliśmy późnym wieczorem do miejscowości Morro Jable na półwyspie Jandia. Półwysep Jandia położony jest na południowym krańcu Fuerteventury. Zachodnia część to urywiska i klify, a wschodnia to przede wszystkim piękne plaże, wydmy i zarośla. Morro Jable to nieduża miejscowość, która w większości skupiona jest wokół głównej ulicy i pięknej promenady ciągnącej się wzdłuż morza. Jest tu skupienie knajpek, restuaracji, kawiarni oraz różnych sklepików, zwłaszcza perfumerii. I znów tak samo jak podczas naszego pobytu na Teneryfie ceny niektórych produktów zachwycały. Znaczną część półwyspu zajmuje też Parque Natural de Jandia, chroniący tutejszą przyrodę Latarnia morska Playa del Matorral Styczeń na Fuerteventurze i taka temperatura, wymarzona dla nas prawda? 😀 Barcelo Jandia Playa Playa de Jandia to najpiękniejsza plaża na południowym wybrzeżu Fuerteventury, ciągnąca się ok. 20 km i oferująca idealne warunki do uprawiania windsurfingu, oraz innych sportów wodnych. Nawet w styczniu robiła niesamowite wrażenie, zwłaszcza, że jest bardzo szeroka. Niestety warunki do plażowania o tej porze roku były dość słabe, gdyż na wyspie mocno wieje i było to przy plaży bardzo odczuwalne. Podobno w czasie lata jest podobnie, a nawet gorzej, jednak mimo wszystko temperatura jest wyższa niż te 24 stopnie, które nas o tej porze roku szokują. Wiewiórki, osiołki… W okolicach plaży i naszego hotelu było pełno wiewiórek, które były oswojone i można je było bez problemu karmić. Poza tym można było natrafić na osiołki i tutaj jak widać Piotrek chciał się z nimi zaprzyjaźnić:) Jeśli chodzi o pogodę to podczas naszego tygodniowego pobytu było bardzo różnie. Były momenty, kiedy pięknie świeciło słońce i można było bez problemu się opalać. Bywało, że słońce świeciło, a zaraz zachodziło i robiło się nieprzyjemnie.. Poza tym przez ostatnie 2 dni deszcz padał i to były takie chwilowe, ale bardzo intensywne ulewy, po których robiło się chłodniej. Wieczorami zimno i wietrznie, ciepły polar był niezbędny. Woda w oceanie zimna – sprawdzane na własnej skórze 😀 Jeśli ktoś by mnie spytał, czy warto lecieć na Wyspy Kanaryjskie w styczniu to bez problemu odpowiem, że tak. Jednak myślę, że na Teneryfie pogoda by była bardziej sprzyjająca. Fuerteventura była idealna na zwiedzanie i przyjemny odpoczynek od naszej zimy 🙂 Hotel Barcelo Jandia Playa Tydzień spędziliśmy w Hotelu Barcelo Jandia Playa. Znów sieciówka Barcelo, która kolejny raz nas nie zawiodła. Co prawda to dość duży hotel – w sezonie na pewno bardzo mocno obłożony przez turystów. Z plusów mogę wymienić bardzo piękny ogród z fajną infrastrukturę basenową, cudowny widok z tarasu na ocean, bardzo dobre jedzenie, fajne animacje wieczorami. Ponadto w hotelu była dyskoteka, do której nie dotarliśmy, gdyż ja codziennie o 22 byłam gotowa na sen. Chyba zmiana klimatu tak na mnie działała. Przy hotelu też było małe centrum handlowe i sklep spożywczy. Do ścisłego centrum Morro Jable było ok. 10 minut pieszo. Z minusów: mimo małej ilości turystów w hotelu dostaliśmy na prawdę słaby pokój, w najsłabszej z możliwych lokalizacji, ale nie pokojem człowiek żyje. Szkoda też, że w sezonie zimowym nie podgrzewają basenów. Hotel posiada mini strefę spa z krytym basenem, więc też dodatkowy plus, właśnie na te zimowe dni. Styczeń na Fuerteventurze i opalanie? 🙂 W kolejnej części opowiemy Wam jak w jeden dzień można objechać całą Fuerteventurę 🙂
Zobacz, dlaczego warto się tam wybrać! Costa Calma to niewielka miejscowość wypoczynkowa na kanaryjskiej wyspie Fuerteventura w Hiszpanii. Jeżeli jesteś miłośnikiem leniwego wypoczynku na plaży, to miejsce to będzie dla ciebie rajem. Spokojne wybrzeże i złocisty piasek sprzyjają relaksowi. 20 stycznia 2016 Ewidentnie wpłynął na Was syndrom Blue Monday i tęsknoty za słońcem. Od początku roku dostałam kilkadziesiąt maili z prośbami o poradę na którą z wysp (które odwiedziliśmy) i do jakiego hotelu się wybrać. Pełen powyjazdowy opis z Fuerteventure możecie znaleźć tu —-> Wyspy Kanaryjskie – Fuerteventura, plus zdjęcia —> TU. Opisu Majorki nie robiłam, jako, że w czasie naszej wycieczki jeszcze nie blogowałam, więc i 'się nie złożyło’, ale także zdjęcia nie były rewelacyjne (nie miałam sprzętu, nie praktykowałam). Dlaczego więc zdecydowałam się na wpis teraz? Jednym z powodów są właśnie Wasze prośby, a drugim, radośniejszym – wracamy na Majorkę w te wakacje <3 Juhuuuuuuu! Dawno, dawno temu postanowiliśmy, że co roku będziemy z dzieciakami odwiedzali inne miejsca na świecie. Plan był ambitny. Zaczęliśmy od Majorki (z 6-miesięczną Lenką) i Fuerteventury rok później. Ostatnie dwa lata, wakacje pożarł dom więc odpoczywaliśmy nad polskim morzem, w górach i na Mazurach. Obecna sytuacja w krajach Afrykańskich, Arabskich i części Europejskich nie jest najbardziej komfortowa do podróżowania, szczególnie dla rodzin z dziećmi. Bezpieczną opcją w tym roku są kraje/wyspy hiszpańskojęzyczne i przewiduje się, że w tym roku w te miejsca wycieczki podrożeją. Dlatego już teraz zabookowaliśmy sobie wakacje na ukochanej Majorce – cudownej, sprawdzonej idealnej. Co więcej, nie ma co się oszukiwać – półroczna Lenka niczego nie pamięta z wyjazdu, a teraz będzie mogła pełnoprawnie korzystać z atrakcji, które wyspa oferuje. Dlaczego Majorka? Kilka drobnych podpunktów składa się na rewelacyjną całość. Wyspa jest po prostu idealnym miejscem na rodzinny wypoczynek, ten leniwy, ale także, aktywny. Moje główne plusy to: 1. Szybki lot Podpunkt ważny szczególnie, kiedy na taką wyprawę zabieramy małe dzieci (szczególnie te poniżej 2 lat). Trzy godziny lotu na Majorkę lub sześć na wyspy Kanaryjskie. Ja wybieram 3, mimo, że wykupowałam Lence od pierwszej podróży, dodatkowy fotel w samolocie. Myślę, że z maluchami 6+, lot staje się kwestią drugorzędną. 2. Warunki pogodowe Znacznie łaskawsze na Majorce, niż na wystawionych na działanie prądów oceanicznych, Wyspach Kanaryjskich (nie bez powodu nazywanych Wietrznymi Wyspami). Kiedy na Majorce w maju/czerwcu można przyjemnie wypoczywać, na WK urywa głowę i często jest po prostu zimno. 3. Morze vs ocean. 'Zupa’ vs ciepła woda. Plaża 'rajski piasek’ lu plaża 'zapierające dech w piersiach widoki’. Tu rachunek nie jest jednoznaczy. Do codziennych kąpieli i plażowania wybrałabym Majorkę, zaś oko napasiecie i odbierze Wam dech w piersi, na Fuercie. Więc mamy pierwszy remis. 4. Atrakcje Tu absolutna przewaga Majorki. Trzy rewelacyjne parki wodne (Western Water Park, Aqualand oraz położony 4 przystanki autobusowe od naszego hotelu – Hidropark Alcudia). Aquarium z placem zabaw Marineland i piękne show z delfinami czy też papugami. Cudowne, ogromne zoo – safari. Przebajeczna trasa górami (można dostać choroby lokomocyjnej ;)). Majorka to absolutny raj. Fuerteventura była marną namiastką. Średni park wodny, bardzo fajne zoo (można karmić żyrafy!), poza tym brzydka kamienna pustynia i kozy, wszędzie kozy. Bajeczne plaże nie wystarczyły. Z małymi dziećmi, które nie podniecają się zwiedzaniem domów i podziwianiem widoków, wybrałabym stanowczo Majorkę. Nie ma opcji nudy. Brakuje dni na atrakcje. Wybór lokalizacji i hotelu W potocznej opinii Majorka dzieli się na imprezową część południową – zachodnią i rodzinną północno – wschodnią. I przy tym podziale bym została. Po raz drugi wybraliśmy Hotel Playa Garden, który ma wspaniałą lokalizację, plażę, ale także sam w sobie jest doskonałym miejsce do aktywnego wypoczynku. Pokoje typu 'studio’ ułatwiają życie i sprawiają, że wypoczynek nie jest zdominowany porami snu dziecka. Sypialnia (zamykana) i oddzielny salon dają komfort wieczornego spijania drinków ;). Hotel ma bardzo dobre jedzenie oraz fantastyczne miejsce (mini amfiteatr ze stolikami) na wieczorne shows (najpierw dla dzieci, potem dla dorosłych). Posiada kilka basenów z płaskim zejściem (plus dla dzieci 3+). W tym roku ponoć jest już i brodzik. Doskonałe miejsce dla tych, którzy poruszają się autobusami i komunikacją miejską (kilka przystanków do Alcudi). Dobrze jest wynająć samochód co najmniej na trzy doby aby zwiedzić resztę wyspy. W Majorce nie da się nie zakochać… Jeśli wciąż jesteście nieprzekonani włączcie sobie – TO … I wszystko staje się jasne ;)
Czy Fuerteventura jest bezpieczną wyspą do odwiedzenia? W ostatnich latach wzrósł poziom przestępczości. Ogólnie można czuć się bezpiecznie podczas spaceru w ciągu dnia. Ogólnie rzecz biorąc nie należy bać się chodzić w nocy. Jest mało prawdopodobne, że zostaniesz zaatakowany lub okradziony w Fuerteventurze.
Na pewno niejedna osoba zadawała sobie to pytanie, gdy na cel swojej podróży wybrała Wyspy Kanaryjskie. I nie jest to łatwe pytanie, ponieważ cały archipelag składa się z 7 głównych wysp, które różnią się i to dość sporo pomiędzy sobą, a każda jest na swój sposób atrakcyjna. My byliśmy na 4 z nich, Teneryfie, Gran Canarii, Fuerteventurze oraz Lanzarote, czyli tych zdecydowanie najbardziej popularnych. W tym wpisie postaramy się Wam nakreślić w krótkich punktach główne różnice, plusy i minusy każdej wyspy z osobna, abyście łatwiej mogli podjąć decyzję, na którą wyspę się wybrać. TeneryfaGran CanariaFuerteventuraLanzarotePodróżowanie między wyspamiNasz typ? Teneryfa Nie ukrywając, jest to zdecydowanie nasz numer 1 jeśli chodzi o Wyspy Kanaryjskie. Od razu podkreślę, że jest to nasz wybór, dla Was wcale ta wyspa nie musi być taka super ;) Czemu? Przede wszystkim klimat, widoki, fauna i flora :) Teneryfa w każdym miejscu wyspy potrafi nas zaskoczyć, oferując widoki od księżycowych, przez prawie pustynne i plaże z czarnym piaskiem, po piękne zielone tereny. W odróżnieniu od innych wysp, Teneryfa nie jest mocna jeśli chodzi o plaże. Tutaj zdecydowanie przegrywa z Fuerteventurą czy nawet Lanzarote. Choć nie można zapomnieć o Las Teresitas, czyli najładniejszej plaży na Teneryfie. Teneryfa ma jednak do zaoferowania znacznie więcej. Niewątpliwym plusem tej wyspy jest wulkan Teide. Najwyższy punkt Hiszpanii i najważniejszy naszym zdaniem punkt na Wyspach Kanaryjskich. Nocując nad oceanem praktycznie wzbijacie się do prawie 4 000 Mega wrażenie! Do tego te księżycowe widoki :) Polecamy naszą relację z pieszego wejścia na Teide. Teneryfa oferuje również Loro Park (jeden z najlepszych ogrodów zoologicznych świata wg. TripAdvisor), czy Siam Park (największy w Europie Park wodny). Mamy więc sporo atrakcji co najmniej na dwa pełne dni pobytu, a jeżeli podróżujecie z dziećmi to na pewno będą zachwycone. Chociaż w Siam Parku można by spędzić i kilka dni ;) Do plusów można dodać jeszcze górzyste tereny, pełne pięknych widoków jak Masca i okolice, czy Góry Anaga (pomijając oczywiście wspominane już wcześniej Teide). Jak każdą wyspę, zarówno i Teneryfę można zjechać dookoła w jeden dzień (najlepiej wynajętym samochodem – jak jeździć autem po Teneryfie możecie poczytać w tym wpisie). Jednak naszym zdaniem to właśnie ta wyspa oferuje największą ilość miejsc “do zobaczenia” :) Na miejscu dostępne są wszystkie znane sklepu, dużo większych i mniejszych marketów, a nawet Primark ;) Na wyspie znajdują się również dwa lotniska, dzięki czemu mamy wiele opcji podróży zarówno między wyspami jak również do/z Polski (Wizz Air, Ryanair, czartery, czy chociażby Air Berlin przez Niemcy). Minusy? Jeśli szukacie mocnych wrażeń na wodzie (surfing itp), bądź zamierzacie większość czasu spędzić na plaży, to nie będzie to idealne miejsce dla Was. Są oczywiście miejsca, gdzie możecie i plażować i szaleć na wodzie, ale nie jest to mocna strona Teneryfy. Warto jednak przyjechać tutaj minimum na dwa dni aby zobaczyć Teide oraz wybrać się do Siam Parku lub Loro Parku. Chociaż przez 2 tygodnie też nie będziecie się tutaj nudzić :) Podsumowując: polecamy! :) Wszystkie wpisy o Teneryfie możesz zobaczyć tutaj. Gran Canaria Tutaj, nie ukrywając, Gran Canaria spodobała się nam najmniej ze wszystkich wysp. Jest to oczywiście nasze subtelne odczucie. Na tej wyspie byliśmy tylko jeden dzień, zjechaliśmy ją jednak wzdłuż i wszerz o czym możecie poczytać w naszym wpisie o Gran Canarii. Odpowiadając Wam od razu na pytanie, które się nasuwa: nie, jednodniowy pobyt nie wpłynął raczej na nasze odczucia. Czemu? Ponieważ za pierwszym razem również na Fuerteventurze byliśmy tylko jeden dzień i mieliśmy zupełnie inne wrażenia i odczucia co do tej wyspy ;) W dużym kontraście od Teneryfy, Gran Canaria była dla nas głównie wyspą pustą, bez zieleni. W dodatku bez super widoków. Fakt, znajdziemy tutaj kilka ciekawych miejscowości, jak chociażby stolica Las Palmas, czy Agaete, Arucas lub Maspalomas. Jednak gdybyśmy mieli być tutaj tydzień, zdecydowanie byśmy się zanudzili. Plaże nas również nie zachwyciły, ale to może akurat kwestia pogody na jaką trafiliśmy, bo nie było dla nas przyjemnością leżeć na piasku i tylko zastanawiać się jak tu ochronić się przed wiatrem i piaskiem (nie zachowaliśmy się jak typowi Polacy i nie zabraliśmy ze sobą parawanu… ;-)). W naszej opinii Gran Canaria to taka wyspa na jeden dzień ;) Fuerteventura Fuerteventura bije się z Teneryfą o pozycję numer 1 na naszej liście ;) Chociaż nawet dla nas pod kilkoma względami jest lepsza od Teneryfy. Gdybyśmy chcieli wrócić na Kanary, aby bardziej odpocząć niż jeździć w teren, ale zarazem nie nudzić się w jednym miejscu, zdecydowanie wybrali byśmy Fuerteventurę. Największym plusem tej wyspy są jej plaże. Wszystkie! Z Parkiem Naturalnym Corralejo na czele. Duży wybór, spore przestrzenie, piękna pogoda, czysta i ciepła woda. Fuertę można spokojnie uznać za plażową wyspę Europy :) Dodatkowo miłośnicy sportów wodnych znajdą tutaj dużo miejsc do surfowania oraz jego nauki (liczne szkoły). Ciekawe i ładne widoczki można znaleźć praktycznie w każdym zakątku wyspy, więc warto wynająć samochód aby objechać sobie na spokojnie całą wyspę, przy okazji testując każdą napotkaną plażę :) Więcej o Fuerteventurze pisaliśmy tutaj i tutaj :) Lanzarote Lanzarote to nasze największe (pozytywne) zaskoczenie jeśli chodzi o Kanary. Znając już dobrze Teneryfę i Fuerteventurę, nie spodziewaliśmy się, że mała Lanzarote będzie w stanie zaoferować nam coś super. O jak się myliliśmy! :) Jest to zarówno miejsce na sporty wodne (doskonałe warunki do surfingu), jazdę na rowerze, zwiedzanie jak również i plażowanie. Do tego Lanzarote oferuje całkiem przyzwoite plaże, tereny powulkaniczne i bazy noclegowe. Jest na niej równie zaskakująco dużo zieleni (szczególnie w porównaniu do Fuerteventury). Gdy dodamy do tego połączenie promem z Fuertą (podróż trwa około 30 minut), to mamy kolejną wyspę na podium ;) O naszym pobycie na Lanzarote przeczytacie tutaj. Podróżowanie między wyspami Jak podróżować pomiędzy wyspami? Mamy dwie opcje: promem lub samolotem. O lotach między wyspami już trochę pisaliśmy. Polecamy Wam świetne linie Binter Canarias, gdzie kupując bilet z odpowiednim wyprzedzeniem podróż nimi pomiędzy wyspami będzie tańsza niż promem. Pomijając już czas podróży :) Samolotem podróż zajmuje od pół godziny (Teneryfa-Gran Canaria) do godziny (Teneryfa-Fuerteventura). Promem podróż może trwać nawet ponad 8 godzin! Wyjątkiem jest tutaj oczywiście połączenie pomiędzy Fuerteventurą i Lanzarote, gdzie promy pływają często, a podróż zajmuje około 30 minut. Czy warto podróżować miedzy wyspami? Tak! Aby będąc w tym rejonie zobaczyć jak najwięcej (oczywiście jeśli macie na to czas i pieniądze). Warto jednak rozważyć pobyt na kilku wyspach. Np. tydzień na Teneryfie i tydzień na Fuerteventurze, lub tydzień na Fuerteventurze i tydzień na Lanzarote. Koszty wyprawy nie wzrosną aż tak bardzo, a można zobaczyć znacznie więcej :) Nasz typ? Teneryfa lub Fuerteventura połączona z Lanzarote :) Teneryfa jest zdecydowanym numerem jeden dla tych, którzy nie lubią się nudzić. Jednak Fuerteventura połączona z Lanzarote również oferuje całkiem sporo. Aczkolwiek wybór i tak należy do Was ;-) Zachęcamy Was również do zapoznania się z naszymi TOP 10 z Wysp Kanaryjskich oraz podsumowaniem naszej wizyty w tym rejonie. Na pewno pomoże Wam to w podjęciu decyzji. A Wy, którą Wyspę Kanaryjską lubicie najbardziej i dlaczego? Dajcie znać koniecznie w komentarzach :)
hJMU. 421 468 284 366 314 229 490 334 107

teneryfa czy fuerteventura w styczniu